piątek, 30 września 2016

Miraculum Rozdział XlV

Edith pożegnała się szybko z Marii i skręciła w jakiś zaułek. Poczekała chwilę z rozłożeniem skrzydeł i kombinezonu. Chciała mieć pewność, że nikt nie będzie przechodził koło jej kryjówki. Błysk i już była z powrotem w kostiumie. Wzbiła się w powietrze, po czym zaczęła wypatrywać z wysoka swojego dachu. Znalazła. Był to płaski dach starego, zabytkowego budynku. Sama go "zagnieździła". W jednym boku leżał stary materac z kocem, w drugim mata i mnóstwo świec. W trzecim rogu, ala szafka. To znaczy zbite dwie deski pod kątem prostym, przysunięte do ścianek rogu i nakryte siatką. W środku znajdowało się kilka statywów, poduszek, książek, i płacht z tworzyw sztucznych na wypadek deszczu. Pod materacem było sporo miejsca wyciągnęła niego jakąś długą sukienkę z rękawami do łokci i zarzuciła na siatkę. Zmieniła się z powrotem w zwyczajną dziewczynę i przebrała ubranie. Następnie podeszła do szafki i wyciągnęła z niej poduszkę. Położyła ją przed jakąś wyższą częścią ściany. Znalazła deski w dobrym stanie, po czym skręciła z nich podest, coś na styl stoliczka śniadaniowego. Wzięła plecak, usiadła się na poduszce, na nogach postawiła stoliczek i zaczęła odrabiać lekcje.Była dość bystra, więc zajęło jej to tylko półtorej godziny. Na początek spakowała się na jutro, pościeliła materac, ułożyła rzeczy w szafce i tak minęło jej trochę czasu do patrolu. Wpadła na pomysł, żeby pomedytować, ale się rozmyśliła. Nie chciała się rozpraszać przed tym co miała zamiar pokazać bohaterom. Zaczęła namacywać coś pod materacem.
- Mam.- powiedziała i wyciągnęła starą zakurzoną książkę- Nigdy nie jest za późno, żeby trochę się podszkolić.- zdmuchnęła kurz i zaczęła czytać.
Po dłuższym czasie wstała, aby rozprostować nogi, które przez cały czas były śmiesznie pozginane.
- Ok! Ah... pora na patrol- sapnęła przeciągając się. Po chwili już leciała.- Mam nadzieje, że Mari znalazła list. Zobaczmy. Tam są!- wylądowała przed nimi.
Gdy stanęła na dachu, spojrzała w ich stronę i usłyszała jak Biedronka mówi Kotu, że będą ją śledzić.
- Znalazła!- ucieszyła się i podfrunęła do innego dachu.

Na imieniny mojego brata!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz