Dotarli. Widzieli furgonetkę złodzieji. Ale coś wciąż tam błyskało, a do nich docierały informacje o kolejnych kradzieżach.
- Jak myślisz kocie. Akuma macza w tym skrzydła?- spytała w biegu Biedronka.
- Na...to...wygląda- odparł zdyszany Kot.
- Co ci? Straciłeś formę?
- Nie po prostu się potknąłem po drodze i uderzyłem w klatke piersiową. Chwilę jeszcze poboli i mi przejdzie. Jaki masz plan?
- Cóż, musimy się dowiedzieć czy kryje się za tym Akuma.
- Skoczymy na furgonetkę i zobaczymy przez szyby kto się tam kryje.
- Nie. Usłyszą jak lądujemy na dachu.
- Zejdźmy na jezdnię. Mam pomysł.
- Jaki?
- Zrobimy tak jak z "Nawałnicą"
- Rozumiem do dzieła!
Zeskoczyli z dachów. Wylądowali na chodniku. Rozpędzili się i zaczęli biec po ścianach. Wyprzedzili auto rabusiów, a Czarny Kot wydłużył swój kij, robiąc długa blokadę. Samochód nie zwolnił, wręcz przeciwnie przyspieszył. Już miał zderzyć się z barierą, gdy nagle... znalazł się po drugiej sMówiłam a kij został nie ruszony. Biedronka z Kotem stali chwilę osłupieni. Teraz mieli pewność, że za tym zdarzeniem stała Akuma. Ruszyli za autem.
- Co teraz Biedronka?
- Nie wiem. Trzeba znaleźć Akumę.
- Ale jak? Nawet nie wiemy kto jest opętany.
- Tak, ale z pewnością jest w tym aucie. I znamy jego moc tak?
- Teleportacja.
- Zauważyłam, że napady były tylko na tej ulicy przez, którą jechał samochód. Poza tym jechał strasznie wolno. Wychodzi na to, że teleportacja obejmuję tylko mały obszar.
- To znaczy, że masz plan Moja Kochana. Tak?
- Mówiłam ci coś na ten temat. Tak mam plan. Posłuchaj uważnie.- i zaczęła szeptać mu na ucho.
Dzięki Fresa. :*
OdpowiedzUsuń